środa, 13 maja 2015

Kompleksy

Kompleksy. Kto ich nie ma?
Koślawe nogi, odstające uszy, za mały biust, za duży biust, za mały... ''mózg'', pryszcze, zmarszczki, płaski tyłek... Można by wyliczać w nieskończoność.

Z definicji pojęcie kompleksu dotyczy jednak szerszego zakresu. Oznacza niemiłe, wstydliwe dla danej osoby tematy związane z ekspozycją społeczną, cechami wyglądu lub charakteru, których poruszenie wywołuje wstyd, lęk i niepokój.

W psychologii aż huczy od rozmaitości kompleksów. Sama Ciocia Wikipedia wyszczególnia 50 z nich. Na miano najciekawszych, według mnie, zasługują:

  •  Kompleks Jonasza - charakteryzuje się pragnieniem odstąpienia od własnego życiowego powołania, losu, wielkości, lęk przed podjęciem nowych wyzwań i ról życiowych np. małżonka czy rodzica
  • Kompleks Damoklesa - objawiające się zazdroszczeniem innym sukcesów oraz szczęścia, idealizowaniem warunków ich życia, przy poczuciu niesprawiedliwości i niezadowoleniu z własnego bytu
  • Kompleks Diany - przejmowanie męskiego stylu zachowań, ubioru, wynikające z podświadomego pragnienia kobiety, by stać się mężczyzną
  • Kompleks Quasimoda - określenie postawy wrogości do płci przeciwnej, zazdrość pięknego ciała i urody
Niezadowolenie z własnego życia, dorobku czy wyglądu rzutuje często na naszą egzystencję. Ludzie radzą sobie z kompleksami w przeróżny sposób. Jedni ignorują niedoskonałości. Jeszcze inni ze swych mankamentów cynią atrybuty. Która z kobiet paradowałaby dziś dumnie, obnosząc się z wielkością swojej pupci, gdyby nie tyłkowa rewolucja Jennifer Lopez?


A diastema? Defekt uśmiechu stał się znakiem charakterystycznym takich gwiazd jak Madonna, Brigitte Bardot, Tomasz Karolak czy Panna ''Get The London Look''.


Czasami podejmujemy walkę z naszymi niedoskonałościami. Bywa jednak i tak, że zatraceni w pogoni za ideałami, zatracami również siebie.


Klucz do sukcesu tak naprawdę tkwi w naszej głowie. Po pierwsze musimy uświadomić sobie, że nie istnieją ludzie idealni. Gdy już pogodzimy się z tą prawdą, powinniśmy dopuścić do siebie myśl, że w wielu przypadkach sami jesteśmy twórcami własnych kompleksów. Znam masę osób, które narzekają na swoją cerę bądź odstające uszy mimo, iż są one niezauważalne dla przeciętnego Jana Kowalskiego. Człowiek ma tendencje do wyolbrzymiania swoich problemów, które w istocie rzeczy są minimalne lub nawet nie istnieją! Możemy ignorować swoje niedociągnięcia. Możemy również stawić im czoła na wzór J. LO. i  uczynić z nich walory. Podobno nie ma gorszego określenia kobiety niż ''piękna''. Jest ono nudne i pozbawione polotu. Lepiej uchodzić za ciekawą, czyli intrygującą, nie dającą się zamknąć w sztywnych ramach kanonu urody. ;)

Kompleksy mogą stać się dla nas motywacją. Masz nadwagę? Zacznij ćwiczyć i zdrowo się odżywiać. Cierpisz na niedobory intelektualne? Książki nie gryzą ;) Rozwiązania są proste jak drut, na dodatek w zasięgu ręki. Wystarczą tylko dobre chęci. Tak naprawdę to my sami komplikujemy sobie życie, zatruwając je hejtami i wszechobecną goryczą. Która laska przechodząc obok tej bardziej zadbanej czy szczuplejszej pomyślała ''O! Ale ona świetnie wygląda! Też chcę się tak dobrze prezentować. Czas się za siebie zabrać.'' Nie... O wiele prościej powiedzieć ''Głupia, wychudzona suka. Na pewno od rana nic nie zjadła.'' Gdy komuś lepiej się powodzi da się słyszeć ''złodziej'', ''oszust''. Mało kto założy, że dana osoba osiągnęła sukces ciężką pracą i postanowi przetrzeć szlaki zawodowego i ekonomicznego spełnienia.

Co więcej, doceniajmy to, co otrzymaliśmy od losu. ''Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz'' pisał Kochanowski. Prawda nad prawdami. Przesterujcie mózgi i sposób postrzegania świata przez pryzmat braków i niedoborów! Co z tego, że masz krzywe nogi?
Możesz chodzić. Na świecie żyją tysiące osób przykutych do wózka inwalidzkiego. Oddałyby wszystko, by być w stanie pohasać cobie na tych ''krzywych nogach'', których tak bardzo nienawidzisz. 

Reasumując, sposoby walki z kompleksami prezentują się następująco:
  • pamiętaj, że nie istnieją ludzie idealni
  • większość Twoich kompleksów tkwi w TWOJEJ głowie i są one niezauważalne dla przypadkowego Kowalskiego
  • gdy jednak te małe niedoskonałości istnieją, pogódź się z ich obecnością
  • możesz potraktować je jako motywację do działań (w granicach rozsądku! Anoreksja i jej koleżanki czają się za rogiem!) ćwicz, dokształcaj się, wychodź do ludzi i walcz ze swoimi słabościami. Tak naprawdę jesteś jedyną osobą, która może Ci pomóc wygrać z kompleksami :)
  • zmień punkt widzenia i to, co wedle Twojego uznania szpeci, ukaż jako walor swojej urody (dotyczy to często zaróżowienia, piegów czy włosów), spraw, by stały się Twoim atrybutem
  • nade wszystko, doceniaj to, co już otrzymałeś od losu :)
Świat, co prawda, dzieli się na tych, którzy widzą szklankę do połowy pustą i do połowy pełną, jednak jestem przekonana, że ci drudzy stanowią grupę szczęśliwszą. ;)


ewsonmewson.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz